*Około
3 miesięcy później*
Za
tydzień miała być Wigilia i urodziny Louisa. Mieliśmy je spędzić wszyscy razem,
a na święta jechać do naszych rodzin. Przez te trzy miesiące do Londynu
przeprowadzili się rodzice Dominiki, a tak to za dużo się nie działo. Teraz
byłam w czwartym miesiącu ciąży i leżałam na swoim łóżku. Myślałam co mam kupić
chłopakom i dziewczyną. Dziewczyną czyli Dominice, Perrie, Shopie i Victorii. A
właśnie mój kuzyn Liam rozstał się z Danielle i od niedawna spotka się z
Shopie. Jest bardzo fajna. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Dominiki.
-
Rusz się idziemy na zakupy. Za 10 minut widzę cię na dole – powiedziała i sobie
poszła. Ja się przebrałam i zeszłam na dół. W salonie siedzieli chłopacy i
dziewczyna Liama. Poszłam do nich.
-
Chodź – pociągnęłam za rękę Shopie. Ubrałyśmy buty oraz kurtki i wyszłyśmy z
domu. W galerii byłyśmy po jakiś 20 minutach. Zaczęłyśmy chodzić po różnych
sklepach. Po jakimś czasie gdy miałyśmy już większość prezentów Domi z
niewiadomych przyczyn zaciągnęła nas do sklepu z rzeczami dla dzieci. Ona i
Shopie gdzieś poszły, a ja zaczęłam oglądać rzeczy dla naszych maluszków. Było
bardzo dużo ładnych ubrań, zabawek i takich rzeczy. Postanowiłam kupić dwie
pary śpiochów wzięłam jedne różowe i jedne niebieskie. Zapłaciłam i wyszłam
przed sklep gdzie czekały dziewczyny.
-
Ładnie to mnie tak zostawić samą ? – spytałam.
-
Co kupiłaś ? – od razu zmieniły temat. Pokazałam im mój zakup i zaczęłam im
gadać jakie ładne rzeczy tam były.
-
Julia przestań o tym gadać – powiedziała Shopie gdy wsiadałyśmy do taksówki. Ja
się nie odzywałam do czasu, aż nie dojechaliśmy do domu, a one gadały o tym co
kupiły i co komu dają. Gdy byłyśmy już pod domem, wzięłam moje rzeczy i
wysiadałam z taksówki, a dziewczyny za mną. Zdjęłam buty i nic nie mówiąc
poszłam do swojego pokoju. Zdjęłam płaszcz i poszłam do garderoby pochować
prezenty. Gdy już je pochowałam między ubraniami, usiadłam na łóżku i patrzałam
na ciuszki dla moich maluszków. Byłam szczęśliwa, że za jakieś 5 miesięcy już
będę z nami. Położyłam sobie rękę na brzuchu i zaczęłam mówić do nich.
Uwielbiałam to robić. Po jakimś czasie przyszedł Louis.
-
Co robisz ? – spytał siadając obok mnie i całując mnie w policzek.
-
A nic tak myślę – powiedziałam, a on wziął ubranka które kupiłam.
-
Ładne – powiedział, a ja się w niego wtuliłam. – Mam dla ciebie niespodziankę –
powiedział składając pocałunki na mojej szyi.
-
Jaką ? – spytałam zaciekawiona.
-
Za 5 minut bądź gotowa do wyjścia – powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Ja
ubrałam płaszcz i zeszłam na dół. Ubrałam buty oraz szalik i przyszedł mój
narzeczony. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta. Jechaliśmy w jakimś nie
znanym mi kierunku oraz rozmawialiśmy trochę o naszej przyszłości. Postanowiliśmy
poczekać ze ślubem, aż dzieci przyjdą na świat. Po jakimś czasie zatrzymaliśmy
się pod piękną willą. Dookoła leżał śnieg. Louis zaparkował i pomógł mi
wysiąść. Nie wiedziałam o co chodzi.
-
Kto tu mieszka ? – spytałam trochę zdziwiona, gdy szliśmy do drzwi.
-
My kochanie – powiedział otwierając drzwi. Nie mogłam w to uwierzyć. Lou kupił
nam dom i to jeszcze taki piękny. Zdjął mój płaszcz i odwiesił na wieszak. Gdy
staliśmy naprzeciwko siebie poczułam jak dzieci zaczęły kopać. Wzięłam szybko
rękę chłopaka i przyłożyłam do brzucha. Po chwili zobaczyłam na jego twarzy
szeroki uśmiech.
-
Kocham was – powiedział i mnie pocałował.
-
My ciebie też – odpowiedziałam mu i odwzajemniłam pocałunek. Poszliśmy zwiedzać
dom. Było tu tak pięknie. Nie mogłam w to uwierzyć, że my tu będziemy mieszkać.
Najbardziej podobała mi się nasza sypialnia i pokuj dzieci, ale wszystko było
tu idealne. Mieliśmy nawet kryty basen. Staliśmy właśnie w pokoju dla dzieci i wyobrażałam
sobie dwa maluszki w łóżeczkach które stały na samym środku pokoju, a między
nimi fotel.
-
Kiedy się tu wprowadzimy ? – spytałam Louisa.
-
Chciałem po świętach, ale nie wiem czy ty się zgodzić – powiedział i złapał
mnie za rękę.
-
Niech będzie – powiedziałam i poszliśmy na dół. Założyłam płaszcz, wyszliśmy z
domu, zamknęliśmy go i pojechaliśmy do domu.
-----*-----
No
i w końcu jest 27 rozdział. Nie miałam na niego weny. Mam nadzieję, że
się podoba. Nie wiem kiedy następny. A i zapraszam was na dwa pozostałe
blogi:
pisdz dalej ja cię czytam i masz pisać
OdpowiedzUsuńmój blog jest w planach jak zrobię to ci napiszę
~Nina Styles~
Piszesz naprawdę świetnie czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńMam pytanie co z Agatą i co z Niall'em czy znajdzie dziewczynę
Jestem ciekawa i nie mogę się doczekać :)