Rozdział 5 Czy wy jesteście parą ?
Obudziłam się około 9.00. Niechętnie wyszłam z łóżka i poszłam do
garderoby. Stanęłam przed szafą i wybrałam mój strój na dziś. Wzięłam mój strój i poszłam do
łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy byłam już ubrana przeczesałam włosy i
założyłam na nie czapkę. Gotowa wyszłam z łazienki. Pościeliłam moje łóżko,
odłączyłam telefon od ładowarki, schowałam go do kieszeni i zeszłam na dół. W kuchni była Dominika ubrana w to i robiła naleśniki.
J: Hej – powiedziałam i usiadłam przy stole.
D: Hej. Chcesz już naleśniki czy jak chłopacy przyjdą ?
J: Raczej zjem przed tą bandą. – powiedziałam, a ona podała mi talerz z
naleśnikami z czekoladą.
J: Dzięki – powiedziałam i zaczęłam jeść. Domi usiadła zaraz na przeciwko
mnie i też zaczęła jeść swoją porcję.
J: Pyszne – powiedziałam, a ona się uśmiechnęła. Gdy zjadłyśmy zaczęłam
zmywać. Gdy zmywałam ktoś mnie przytulił od tyłu i szepnął mi do ucha.
Lou: Witaj księżniczko – powiedział, a ja skończyłam zmywać.
J: Witaj – odpowiedziałam mu i on mnie puścił.
Lou: Wiesz, że w tym domu jest takie coś jak zmywarka ? – spytał i
poszedł do lodówki.
J: No i ? – powiedziałam i poszłam do salonu.
Lou: Dla kogo te wszystkie naleśniki ?! – krzyknął, a po schodach zeszła
Domi.
D: Dla was – powiedział i usiadła obok mnie na kanapie.
N: Mylę się czy usłyszałem, że gdzieś tu są dla mnie naleśniki ? – po
schodach zbiegł Niall.
J: Dominika je dla was zrobiła – powiedziała, a on pobiegł do kuchni. Za
chwilę na dół reszta One Direction. Posiedziałyśmy chwilę i zaraz przyszedł do
nas Niall. Zaczął przytulać Dominikę.
D: Czemu mnie przytulasz ?- spytała zdziwiona.
N: Dziękuję za pyszne naleśniki – powiedział, a ja wyjęłam telefon z
kieszeni i zrobiłam im zdjęcie.
J: O jak słodko – powiedziałam gdy już Niall puścił Domę.
Li: Dziś będziecie gadać z naszym menagerem – powiedział, gdy wchodził z
resztą chłopaków do salonu.
D: O czym ? – spytała zdziwiona.
Z: Wygrałyście konkurs to musi z wami pogadać, a przy okazji da nam
rozpiskę trasy koncertowej – powiedział, a oni zajęli wolne miejsca. Louis
oczywiście usiadł obok mnie. Poczułam, że dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z
kieszeni i zobaczyłam, że jest on od mojego braciszka. Zaczęłam z nim pisać.
Pisałam z nim tak, aż ktoś nie zdjął mi czapki z głowy. Spojrzałam na tego
kogoś i był to Louis. Miał na głowie moją czapkę. Schowałam telefon do
kieszeni.
J: Ładnie ci – powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Lou: Dzięki – powiedział wszyscy dziwnie na nas patrzeli.
J: No co ? – spytałam zdziwiona.
H: Czy wy jesteście parą ? – spytał.
LouiJ: Nie – odpowiedzieliśmy mu jednocześnie.
Z: Okay. – powiedział i do salonu wszedł ich menager.
-----*-----
Dawno nie dodawałam tu rozdziału więc postanowiłam dziś dodać ;p I jak wam się podoba ??
O Jeeeejkuu *o* jaki słodkii <3 czekam na kolejny rodział ; **
OdpowiedzUsuń