Rozdział 11 Ostatni dzień w Los Angeles
*12 dni później*
Dzisiaj chłopacy mają ostatni koncert w Los Angeles i godzinę po
koncercie wracamy do Londynu. Siedziałam właśnie na łóżku ubrana w to i czekałam na mojego chłopaka. Nawet
cieszyłam się, że wracamy do Londynu, ponieważ przez cały czas jeździliśmy na
próby chłopaków i ich koncerty no i nie raz na udało mi się wyskoczyć z Domi i
Vickom na zakupy lub na miasto. Chłopacy oczywiście poznali już Victorię i
bardzo ją polubili. Na szczęście ona już nie długo przeprowadza się do Londynu
i będziemy mogły się częściej spotykać. Posiedziałam jeszcze chwile i dostałam
sms-a od Marcina.
„Mam dobrą wiadomość. Udało się rodzicom szybciej kupić dom w Doncaster
niż w Londynie i za dwa tygodnie się przeprowadzamy. Haha . . . będę cię
odwiedzać w Londynie i cię dręczyć :p”
Szybko mu odpisałam.
„Yhm. Na pewno będziesz mnie dręczyć. Na pewno chłopacy ci na to pozwolą
:p Dobra ja kończę pa : )”
Już nie odpisał. Posiedziałam
jeszcze chwile i gdy zaczęło mi się nudzić z łazienki wyszedł Louis. Zeszliśmy
na dół gdzie czekała na nas reszta, bo mieliśmy jechać na jakąś plaże tylko dla
gwiazd. Mieliśmy jechać na tą plaże, a nie na normalną, bo menager chłopaków
nam kazał. Wsiedliśmy do vana który na nas czekał i pojechaliśmy. Po jakimś
czasie byliśmy przed plażą. Wpuścili nas na nią. Gdy rozłożyliśmy nasze ręczniki
oraz leżaki, zdjęliśmy nasze ubrania i byliśmy na samych strojach. Chłopacy
poszli się kąpać, a ja z Domi położyłyśmy się na leżakach i patrzałyśmy jak
chłopacy się wygłupiają oraz się podtapiają. Poleżałyśmy tak, aż nie przyszedł
Louis i Harry ‘m. Harry wziął Domi na ręce i zaniósł do wody, a Louis usiadł
obok mnie na leżaku.
Ju: Siema Louis – powiedział jakiś głos podobny do Justina Biebera.
Odwróciłam się i zobaczyłam go z Seleną.
Lou: Hej Justin, hej Selena – powiedział mój chłopak. Nie wiedziałam jak
mam się zachować przy nich.
S: Hej. To twoja dziewczyna ?? – spytała go niepewnie.
Lou: Tak – odpowiedział i poszedł z Justinem do reszty, a Selena usiadła
obok mnie.
S: Hej Selena jestem – przedstawiła się z uśmiechem na twarzy.
J: Hej, a ja Julia – powiedziałam też uśmiechając się.
S: Skąd znacie się z Louisem ? – spytała, a ja jej opowiedziałam jak to
było. Gadałam tak z nią dopóki Justin nie wziął mnie na ręce i nie zaczął ze
mną uciekać, a Louis go gonić. W końcu Lou go złapał i wziął mnie od niego i
zaniósł mnie do wody. Zaczęliśmy się wszyscy bawić.
*2 godziny później*
Musieliśmy się już zbierać, bo o 19.00 miał być koncert chłopaków, a była
już 18.00. Gotowi wzięliśmy nasze rzeczy i poszliśmy do vana który nas przywiózł.
Wsiedliśmy do niego i pojechaliśmy do hotelu. Gdy już zatrzymaliśmy się przed
wejściem zobaczyłam Victorię ubraną w to .
Wysiedliśmy z samochodu i od razu do niej podeszłam.
J: Hej, co ty tu robisz ?
V: Hej, miałam przyjść o 18.00 – powiedziała i weszliśmy do hotelu.
J: A no tak. Poczekasz chwilę ja się tylko przebiorę i zaraz do ciebie
zejdę.
V: Okay – powiedziała, a ja szybko poszłam do pokoju i przebrałam się w to .
Przeczesałam włosy i zeszłam na dół. Usiadłam obok Victorii na kanapie i
zaczęłyśmy gadać. Po jakimś czasie przyszedł Louis i usiadł obok mnie.
Lou: Co mnie obgadujesz ? – spytał i mnie przytulił.
J: Ja cię obgaduję ? Chyba coś ci się pomyliło – powiedziałam z ironią w
głosie.
Lou: No nie wiem.
V: Dobra nie kłucie się – powiedziała Vicka i przyszła reszta. Wyszliśmy
przed hotel i wsiedliśmy do limuzyny która na nas czekała. Dopiero teraz
zauważyłam, że Domi jest ubrana w to
i że Hazza trzyma ją za rękę. Oni kiedyś będą razem – pomyślałam. Victoria była
szczęśliwa, że jedzie na koncert One Direction limuzyną. Po jakimś czasie
byliśmy już pod areną gdzie miał być koncert. Weszliśmy tylnym wejściem i
chłopacy od razu dostali mikrofony. Na scenie zaczęła grać muzyka, a oni
wybiegli zza kulis śpiewając Up All Night.
*Godzinę później*
Minęła już połowa koncertu, a chłopacy nada śpiewali i się wydurniali.
Gdy skończyli śpiewać Back For You muzyka ucichła, a Harry zaczął mówić.
H: Chcecie usłyszeć jak śpiewają trzy wspaniałe dziewczyny ? – spytał, a
z widowni było słychać tylko TAK. Podszedł do nas i wyciągnął na scenę. Nie
wiedziałam co robić więc podeszłam do mojego chłopaka. On podał mi mikrofon i
powiedział, że mam śpiewać. Nie wiedziałam co mam zaśpiewać. W końcu usłyszałam
muzykę i zaczęłam śpiewać.
Julia:
Space calling Earth again,
A, Say what?
The Houston this is the end,
Are we lost?
A, tick ticky ticky tack,
A, Time’s up.
A, station is shutting down,
A, bad luck.
A, Barbarella meets Godzilla,
Since you invited both, cling to your pantyhose...
Victoria:
I wanna thank you much!
Thank you very much,
Thank you very much.
I wanna say I’m sorry but I’m really not.
Guess I’ve had enough,
I’m feeling dangerous.
I wanna say I care, but I’m gonna say!
Domi:
A, fresh out of gratitude,
It’s gone.
You suck, like your attitude,
I won.
A, flake, flakey flakey flake,
A, so sad.
I'm stirred, but I will not shake,
It’s rad.
A, Barbarella she's a killer.
Run to your nanny go, cling to your pantyhose...
Victoria:
I wanna thank you much!
Thank you very much,
Thank you very much.
I wanna say I’m sorry but I’m really not.
Guess I’ve had enough,
I’m feeling dangerous.
I wanna say I care, but I’m gonna say!
Razem:
And no thanks!
No thanks!
No, no, no, no...
No thanks!
Oh, oh, oh, oh...
Bout this "Thriller in Manila".
What goes around my friend, bites you right at the end...
Oh, oh, oh, oh...
Na-ni na-ni na-ni na, oh!
Anyone no more!
I wanna thank you much!
Thank you very much,
Thank you very much.
I wanna say I’m sorry but I’m really not.
Guess I’ve had enough,
I’m feeling dangerous.
I wanna say I care, but I’m gonna say!
Thank you very much,
Thank you very much.
I wanna say I’m sorry but I’m really not.
Guess I’ve had enough,
I’m feeling dangerous.
I wanna say I care, but I’m gonna say!
No, no, no, no.
Oh, oh, oh, oh.
No thanks!
No, no, no, no.
No thanks
Oh, oh, oh, oh.
I wanna thank you ---- .
I wanna thank you much!
Gdy skończyłyśmy oddałyśmy mikrofony chłopakom, a ich fanki zaczęły klaskać. My
zeszłyśmy zadowolone ze sceny i czekałyśmy, aż koncert się skończ.
-----*-----
Tak wiem rozdział jest do bani : ( Postaram się, żeby następny był lepszy. : ) Czy wy też uważacie, że za słodkie to ich życie ?? Mogę liczyć na 11 komentarz pod tym rozdziałem i dodała bym wtedy 12 rozdział ??
SUPER!!!!! Ja chcę już następny!!!
OdpowiedzUsuńMega !!*.* Ludzie komentować !! :) Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńααwwwwwwwwwwww ! *.* no co ty juliαα gααdααsz , że głupi jααk zααjebisty ! *-* dααwααj już nααstępny ! 11 komentααrzy ? ! zαα dużo od nααs wymααgααsz ! : p : DD dααwααj już nααstępny ααlbo nααpiszę ci od rααzu te pierdolone 11 komentααrzy , no terααz już 8 komentααrzy i dodααsz ten pieprzony 11 ! X D no więc rααdze ci dodααć szybko nααstępny i mααm nααdzieję , że w tym kolejnym będę również jαα : DD kochααm to opowiααdααnie ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnej części. Bardzo ciekawe to opowiadanie i masz rację, mogłoby się wydarzyć coś w ich życiu. Życzę Ci weny.K.:)
OdpowiedzUsuńsupperek <33
OdpowiedzUsuńSuper .. ;*
OdpowiedzUsuńOla .. <3