Obudziłam
się chyba wcześnie. Spojrzałam na Louisa, a on już nie spał tylko mi się
przyglądał. Co on takiego we mnie widzi ? – spytałam się w myślach.
Lou:
Jesteś taka piękna i delikatna – powiedział po jakimś czasie.
J:
A ty taki kochany – powiedziałam, a on mnie delikatnie pocałował. Tak
delikatnie jak by się bał, że mnie uszkodzi. Nic nie powiedziałam tylko
odwzajemniłam ten pocałunek bardziej odważnie. Wstałam z łóżka i poszłam do
garderoby po jakieś ubrania . Wyszłam z
garderoby i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki
Louisa już nie było. Usiadłam na łóżku, a po jakimś czasie do mojego pokoju
wszedł mój chłopak z apteczką w ręce.
Lou:
Kładź się. Trzeba opatrunki założyć. – powiedział, a ja się położyłam i
rozpięłam koszulę do połowy tak, żeby mógł założyć mi opatrunek na ranie. Gdy
skończył z jedną wziął się za tą na ręce. Leżałam na łóżku i przypatrywałam się
sufitowi. Poleżałam chwilę i Lou pocałował mnie w usta.
Lou:
Już – powiedział, a ja zapięłam moją koszulę. Wstałam z łóżka i zeszłam z nim
do kuchni. Tam już czekało na nas śniadanie. Gdy zjedliśmy poszliśmy się
przejść. Lou złapał mnie za rękę i w ciszy szliśmy do parku. Po drodze
spotkaliśmy kilka fanek chłopaków. Louis rozdał kilka autografów i zrobił sobie
z nimi kilka zdjęć. Nawet kilka dziewczyn chciało ode mnie autografy. Gdy
doszliśmy do parku usiedliśmy na jednej z ławek. Oparłam głowę o ramie Louisa i
patrzałam na dzieci które tam się bawiły. Myślałam jak by to było gdybym miała
swoje dziecko. Nie wiem ile tak marzyłam. Louis zaczął mnie dziać, a ja się
otrząsnęłam i spojrzałam na niego.
Lou:
O czym myślisz ? – spytał.
J:
O tym jak by to było gdybym miała takiego maluszka – powiedziałam z uśmiechem
na twarzy.
Lou:
Gdybyśmy mieli takiego maluszka – poprawił mnie.
J:
Nie wiadomo – powiedziałam i pokazałam mu język.
Lou:
Dobra wracajmy już – powiedział, a ja go pocałowałam i wróciliśmy do domu. Gdy
doszliśmy już do domu trochę się zdziwiłam, że siedział tam menager. Usiadłam z
Louisem na kanapie. Menager zaczął coś gadać o tym, że jutro mamy lecieć do
Paryża. A najlepsze jest to, że możemy wziąć Vickę i Marcina. Gdy menager
wyszedł zadzwoniłam do brata i Vicki. Po porozmawianiu z nimi poszłam się
pakować. Po jakiś 2 godzinach przyjechał mój brat.
*Następnego
dnia na lotnisku w Paryżu*
Właśnie
wylądowaliśmy i odebraliśmy nasze rzeczy. Pojechaliśmy do hotelu. Ja miałam
pokój z Louisem, Harry z Domi, Niall z Liamem, a reszta musiała mieć oddzielne
pokoje. Weszliśmy do swojego pokoju i Louis od razu rzucił się na łóżko.
J:
I co wygodne ? – spytałam patrząc na niego, a on usiadł.
Lou:
Bardzo – powiedział, złamał mnie w pasie i pociągnął tak, że leżałam na nim.
J:
Głupek – powiedziałam całując go.
Lou:
Ale twój kotku – powiedział i odwzajemnił mój pocałunek. Lou włożył mi ręce pod
koszulkę, a ja się od niego odsunęłam.
J:
Misiek, ale ja nie chce – powiedziałam trochę speszona. On tylko wyjął ręce z
pod mojej koszulki. Ja wstałam, a on usiadł. Podeszłam do torby i zaczęłam
wybierać coś na przebranie. Gdy już znalazłam poszłam do
łazienki się przebrać. Gotowa wyszłam z łazienki, a Louis leżał na łóżku
wpatrzony w sufit. Podeszłam do niego i powiedziałam, że idę do Domi. Wyszłam i
poszłam do jej pokoju. Siedziała ona w nim sama. Usiadłam obok niej.
D:
Mam problem – mówiła po polsku.
J:
Jaki ? – spytałam również po polsku.
D:
Zakochałam się – powiedziała ciszej.
J:
W kim ? – spytałam z zaciszem na twarzy.
D:
W Harry ‘m. Co ja mam teraz robić ? – spytała prawie płacząc.
J:
Spróbuj mu o tym powiedzieć. Ja Lou powiedziałam, że jestem zakochana i
spytałam co mam teraz robić i zrobiłam to co mi powiedział – powiedziałam i ją
przytuliłam.
D:
Spróbuję. Dzięki – powiedziała i mnie puściła, a ja wróciłam do mojego pokoju.
Louisa już w nim nie było. Po dziesięciu minutach dostałam sms-a od Domi:
„Aaaaaa.
. . !!! Harry zaprosił mnie na jutro na randkę !!!”
Nic
jej nie odpowiedziałam tylko położyłam się na łóżku i myślałam o przyszłości.
Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam.
-----*-----
Siemka : ) No i mamy już 15 rozdział. Muszę się przyznać trochę długo nie miałam na niego weny, ale jest. Co o nim sądzicie ? Mam prośbę czy każdy kto to czyta może napisać np. "Czytam" w komentarzu ? Chciała bym wiedzieć ile osób czyta moje wypociny. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. . . Pozdrawiam : )
czytam , czytam i nie mogę przestać x 33 masz dodać 16 : ** !
OdpowiedzUsuńCzyytam :)Dodawaj szybko 16 :)
OdpowiedzUsuńCzytam .. ; *
OdpowiedzUsuńOlaa ..<33
Czytam, czytam ale nie komentuję :*
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT'A :)
Marzena
czytam! EKSTRA!
OdpowiedzUsuń