czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 15 Paryż



Obudziłam się chyba wcześnie. Spojrzałam na Louisa, a on już nie spał tylko mi się przyglądał. Co on takiego we mnie widzi ? – spytałam się w myślach.

Lou: Jesteś taka piękna i delikatna – powiedział po jakimś czasie.

J: A ty taki kochany – powiedziałam, a on mnie delikatnie pocałował. Tak delikatnie jak by się bał, że mnie uszkodzi. Nic nie powiedziałam tylko odwzajemniłam ten pocałunek bardziej odważnie. Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby po jakieś ubrania . Wyszłam z garderoby i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy wyszłam z łazienki Louisa już nie było. Usiadłam na łóżku, a po jakimś czasie do mojego pokoju wszedł mój chłopak z apteczką w ręce.

Lou: Kładź się. Trzeba opatrunki założyć. – powiedział, a ja się położyłam i rozpięłam koszulę do połowy tak, żeby mógł założyć mi opatrunek na ranie. Gdy skończył z jedną wziął się za tą na ręce. Leżałam na łóżku i przypatrywałam się sufitowi. Poleżałam chwilę i Lou pocałował mnie w usta.

Lou: Już – powiedział, a ja zapięłam moją koszulę. Wstałam z łóżka i zeszłam z nim do kuchni. Tam już czekało na nas śniadanie. Gdy zjedliśmy poszliśmy się przejść. Lou złapał mnie za rękę i w ciszy szliśmy do parku. Po drodze spotkaliśmy kilka fanek chłopaków. Louis rozdał kilka autografów i zrobił sobie z nimi kilka zdjęć. Nawet kilka dziewczyn chciało ode mnie autografy. Gdy doszliśmy do parku usiedliśmy na jednej z ławek. Oparłam głowę o ramie Louisa i patrzałam na dzieci które tam się bawiły. Myślałam jak by to było gdybym miała swoje dziecko. Nie wiem ile tak marzyłam. Louis zaczął mnie dziać, a ja się otrząsnęłam i spojrzałam na niego.

Lou: O czym myślisz ? – spytał.

J: O tym jak by to było gdybym miała takiego maluszka – powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

Lou: Gdybyśmy mieli takiego maluszka – poprawił mnie.

J: Nie wiadomo – powiedziałam i pokazałam mu język.

Lou: Dobra wracajmy już – powiedział, a ja go pocałowałam i wróciliśmy do domu. Gdy doszliśmy już do domu trochę się zdziwiłam, że siedział tam menager. Usiadłam z Louisem na kanapie. Menager zaczął coś gadać o tym, że jutro mamy lecieć do Paryża. A najlepsze jest to, że możemy wziąć Vickę i Marcina. Gdy menager wyszedł zadzwoniłam do brata i Vicki. Po porozmawianiu z nimi poszłam się pakować. Po jakiś 2 godzinach przyjechał mój brat.

*Następnego dnia na lotnisku w Paryżu*

Właśnie wylądowaliśmy i odebraliśmy nasze rzeczy. Pojechaliśmy do hotelu. Ja miałam pokój z Louisem, Harry z Domi, Niall z Liamem, a reszta musiała mieć oddzielne pokoje. Weszliśmy do swojego pokoju i Louis od razu rzucił się na łóżko.

J: I co wygodne ? – spytałam patrząc na niego, a on usiadł.

Lou: Bardzo – powiedział, złamał mnie w pasie i pociągnął tak, że leżałam na nim.

J: Głupek – powiedziałam całując go.

Lou: Ale twój kotku – powiedział i odwzajemnił mój pocałunek. Lou włożył mi ręce pod koszulkę, a ja się od niego odsunęłam.

J: Misiek, ale ja nie chce – powiedziałam trochę speszona. On tylko wyjął ręce z pod mojej koszulki. Ja wstałam, a on usiadł. Podeszłam do torby i zaczęłam wybierać coś na przebranie. Gdy już znalazłam poszłam do łazienki się przebrać. Gotowa wyszłam z łazienki, a Louis leżał na łóżku wpatrzony w sufit. Podeszłam do niego i powiedziałam, że idę do Domi. Wyszłam i poszłam do jej pokoju. Siedziała ona w nim sama. Usiadłam obok niej.

D: Mam problem – mówiła po polsku.

J: Jaki ? – spytałam również po polsku.

D: Zakochałam się – powiedziała ciszej.

J: W kim ? – spytałam z zaciszem na twarzy.

D: W Harry ‘m. Co ja mam teraz robić ? – spytała prawie płacząc.

J: Spróbuj mu o tym powiedzieć. Ja Lou powiedziałam, że jestem zakochana i spytałam co mam teraz robić i zrobiłam to co mi powiedział – powiedziałam i ją przytuliłam.

D: Spróbuję. Dzięki – powiedziała i mnie puściła, a ja wróciłam do mojego pokoju. Louisa już w nim nie było. Po dziesięciu minutach dostałam sms-a od Domi:

„Aaaaaa. . . !!! Harry zaprosił mnie na jutro na randkę !!!”

Nic jej nie odpowiedziałam tylko położyłam się na łóżku i myślałam o przyszłości. Nawet nie zorientowałam się kiedy zasnęłam. 

-----*-----
Siemka : ) No i mamy już 15 rozdział. Muszę się przyznać trochę długo nie miałam na niego weny, ale jest. Co o nim sądzicie ? Mam prośbę czy każdy kto to czyta może napisać np. "Czytam" w komentarzu ?  Chciała bym wiedzieć ile osób czyta moje wypociny. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. . . Pozdrawiam : )

5 komentarzy: