*2
dni później*
Staliśmy
na lotnisku i się ze sobą żegnaliśmy. Może nie będziemy daleko od siebie, ale
na pewno nie będziemy blisko. Już wołali nas na odprawę. Ostatni raz wszystkich
pożegnałyśmy. Najdłużej zajęło mi przy Louisie. Najpierw się w niego wtuliłam i
zaczęłam mocno płakać, a potem gdy się od niego odsunęłam on mnie namiętnie
oraz długo pocałował, a ja odwzajemniłam ten pocałunek. Musiałyśmy już iść na
odprawę. Gdy szłyśmy w wyznaczonym kierunku odwróciłyśmy się i ze łzami w
oczach pomachałyśmy chłopakom, a oni nam odmachali. Równo o 13.00 siedziałyśmy
w samolocie i wystartowaliśmy.
*2
godziny później*
Wylądowałyśmy
już w Polsce i odebrałyśmy nasze bagaże. Czekałyśmy w wyznaczonym miejscu na
naszą nową menagerkę Weronikę. Miała nas stąd odebrać i zabrać do naszego
apartamentu. Na szczęście dopiero jutro mamy premierę. W końcu po nas
przyjechała. Wsiadłyśmy do jej samochodu i pojechałyśmy. Były straszne korki
jak to w Warszawie. Po jakiejś godzinie dojechałyśmy na miejsce. Stałyśmy przed
dużym budynkiem. Wzięłyśmy nasze rzeczy i weszłyśmy do środka. Zaprowadzono
mnie i Domi do naszego apartamentu. Weszłyśmy do niego. Był duży. Od razu
poszłyśmy do naszego pokoju. Były tam dwa łóżka, kilka szafek, duża szafa i
toaletka. Odstawiłyśmy nasze torby obok łóżek i od razu się na nich
położyłyśmy. Nudziło nam się strasznie więc włączyłyśmy laptopa i zalogowałyśmy
się na skype. Chłopaków jeszcze nie było więc zaczęłyśmy przeglądać różne
strony plotkarskie i śmiać się z tego co tam pisali. Po jakimś czasie
zobaczyłam, że dzwoni Lou więc szybko odebrałam. Gdy już się widzieliśmy oni
przywitali nas jednoczesnym „Hej”. Również im odpowiedziałyśmy jednocześnie.
Pogadaliśmy trochę i Liam gdzieś poszedł, bo zaczął dzwonić jego telefon, a ja
poczułam, że dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam, że jest
on od Marcina. Zaczęłam go czytać.
„Okazało
się, że Liam Payne jest naszym kuzynem. Super. Mam nadzieje, że się cieszysz z
tego, że będzie miał kto cię pilnować.”
Szybko
mu odpisałam:
„No
super, że jest naszym kuzynem. A i NIE JESTEM DZICKIEM !!! Ja nie potrzebuję
opieki. Nie to co ty.”
Już
nic mi nie odpisał. Za chwilę zobaczyłam, że przyszedł Liam.
-
Witaj kuzynko – powiedział Liam, a reszta się trochę zdziwiła.
-
Witaj kuzynie – odpowiedziałam mu, a mój chłopkach chyba nie mógł zrozumieć, że
ja i Liam to rodzina.
-
Że wy to rodzina ? No nie – powiedział Louis waląc głową w stół na którym stał
laptop.
-
Nie martw się. Nie będę się wam wtrącał
do związku. – pocieszył go mój kuzyn.
-
Dziękuję – powiedział wesoły i go przytulił.
-
Dobra stary, ale mnie puść – powiedział i Louis go puścił. Za chwilę widziałam
jak mój chłopak przytulał się z Harry ‘m. Pogadaliśmy jeszcze chwile i chłopacy
musieli iść, bo chcieli pójść na jakąś imprezę. Oczywiście Lou chciał zostać,
ale mu nie pozwolili.
-----*-----
Siemka :) Dawno nic nie dodawałam, bo byłam nad morzem i nie miałam dostępu do internetu. Mi się nie za bardzo podoba ten rozdział. Co myślicie o Best Song Ever ?? : *** Ja słyszałam tą piosenkę kilka razy i już ją uwielbiam jak inne piosenki 1D : *** Eh... mam nadzieję, że będzie tu kilka komentarzy, które motywują do dalszego pisania :)
super rozdzial czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńSuper